Wiemy, że takie archiwum – a właściwie dwa archiwa – były gromadzone i przechowywane przez Tomasza Piskorskiego i Stefana Szwedowskiego. O losach zetowego archiwum pisał we wstępie do – przygotowanej przez samych zetowców – książki „Zetw walce o niepodległość i budowę państwa. Szkice i wspomnienia” Tadeusz W. Nowacki. Stwierdził, że część archiwum będąca w rękach Tomasza Piskorskiego „zaginęła wraz z 11 tomami pamiętników”. Dzisiaj wiemy – czego Nowacki nie napisał, że zbiór T. Piskorskiego obejmował dokumenty organizacyjne z lat 1918 – 1930 i że przepadł bezpowrotnie spalony w pierwszych dniach powstania warszawskiego na terenie „spółdzielni profesorskiej” przy Nowym Zjeździe. Żona zamordowanego w 1940 w Charkowie Piskorskiego, wydobyła z tlącego się jeszcze stosu część zapisków męża. To wszystko, co ocalało – ta część archiwum „Zetu” nie tyle jest zaginiona, co bezpowrotnie utracona. (Maria Piskorska przeniosła ocalone zeszyty z pamiętnikami męża do willi na Mokotowie. Tam przeleżały ukryte w stropie przez dziesiątki lat. Odnalezione zostały niedawno i czekają na wydanie).
O archiwum Stefana Szwedowskiego, Tadeusz W. Nowacki pisze, że zostało „zamurowane w czasie okupacji na terenie Uniwersytetu Warszawskiego i dotąd na nie nie natrafiono.” (s. 7) W biogramie Szwedowskiego w „Polskim Słowniku Biograficznym” przeczytamy, że „przechowywane przez siebie archiwum Zetzamurował w jednym z budynków Uniw. Warsz. (zaginęło podczas powstania warszawskiego 1944 r.).” (s. 471) Stefan Bratkowski – syn zetowca, pisał czternaście lat temu na łamach „Wprost”: „Natomiast w nie znanym do dziś miejscu na terenie Uniwersytetu Warszawskiego lub w którymś murze Szwedowski w czasie okupacji niemieckiej ukrył archiwum Zetu. Znikły w owej skrytce, oby nie na zawsze, statuty samego Zetu, statuty rozmaitych organizacji, które tworzyli zetowcy dla różnych szczegółowych zadań w różnych okresach.” (https://www.wprost.pl/tygodnik/67320/zakon-patriotyczny.html) Ci nieliczni, którzy o „Zecie” i jego zaginionym archiwum wiedzieli, kierowali uwagę na teren kampusu Uniwersytetu Warszawskiego, nie wskazując jednak żadnego konkretnego budynku, czy miejsca i zaznaczając, że archiwum „zostało zamurowane” lub że zamurował je sam Stefan Szwedowski. Istotne szczegóły w sprawie ukrycia archiwum „Zetu” podał w 1975 roku (dwa lata po śmierci Szwedowskiego) Ludwik Hass – i to powołując się na posiadaną przez niego relację samego Stefana Szwedowskiego z 5 listopada 1961. Prof. Hass podaje w przypisie, że archiwum składało się z około trzystu teczek i że „było przechowywane w latach II wojny światowej w Bibl. UW, gdzie opiekował się nim zmarły później w obozie w Litomierzycach prof. Stanisław Poniatowski (etnolog). Powojenne próby odszukania owego archiwum nie dały wyników.” (s. 915) To już wyższy poziom szczegółowości: archiwum przekazano konkretnej osobie – prof. Poniatowskiemu i przechowywano w konkretnym budynku uniwersyteckim – bibliotece. L. Hass nie podał informacji o ukryciu, zamurowaniu archiwum lecz o „opiece” prof. Poniatowskiego nad powierzonym zbiorem.
W Dziale Rękopisów Biblioteki Narodowej znajduje się inna relacja Stefana Szwedowskiego. To kilkunastostronicowy maszynopis początku pracy pt. „Dzieje Ruchu Zetowego Związku Młodzieży Polskiej – Zetu1886-1945” z odręcznymi (niewątpliwie samego Szwedowskiego) poprawkami. Oprócz szczegółów związanych z samym gromadzeniem archiwum, jest tam wypełniona istotnymi szczegółami opowieść o ukryciu i powojennym poszukiwaniu archiwum „Zetu”.Ten fragment – według mojego rozeznania – tutaj zostanie przywołany po raz pierwszy:
„Archiwum zetowe z lat 1886-1921 ocalało podczas kampanii wojennej 1939 r. Po powrocie z wojska Stefan Szwedowski, w przewidywaniu aresztowania przez Niemców, którzy faktycznie zjawili się po niego 24.X.1939 r., przy pomocy Czesława Nusbauma wydostał ze swojego mieszkania przy ul. Nowogrodzkiej archiwum centralne.
Dokumenty przewieziono do Pałacu Staszica, siedziby Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Ponieważ i to miejsce okazało się wkrótce nie bardzo pewne, zabezpieczeniem archiwum zajęła się Janina z Lubeckich Poniatowska (pseudonim Sobieska) – przewodnicząca Bratniej Pomocy Więziennej Z[wiązku] S[yndykalistów] P[olskich] wraz z mężem swoim Stanisławem, profesorem etnologii na Uniwersytecie Warszawskim im. J. Piłsudskiego. Archiwum przy pomocy zaufanego woźnego zostało wg wskazówek obojga małżonków zamurowane. W lecie 1943 r. zachorowała śmiertelnie Janina Poniatowska (przewodnicząca Bratniej Pomocy Więziennej Z[wiązku] S[yndykalistów] P[olskich]). W tym czasie w mieszkaniu swoim przy Nowym Zjeździe został aresztowany profesor Poniatowski, który wywieziony do Majdanka zmarł czy też został zamordowany. Próby odnalezienia woźnego zawiodły. Usilne, długotrwałe poszukiwania od stycznia 1945 roku przy pomocy dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej dra Lewaka i siostry Janiny Poniatowskiej Wandy Lubeckiej pozytywnych wyników dotąd nie dały.” (syg. akc. 15626).
W tej relacji pojawia się już spory grupa osób związanych z ukryciem i powojennym poszukiwaniem archiwum „Zetu”.